Bezludne, tajemnicze wyspy przyciągają turystów

Do archipelagu Wysp Kanaryjskich przynależy kilka małych, bezludnych wysepek. Pierwszą z nich jest Alegranza. Jej powierzchnia wynosi zaledwie 10 kilometrów kw. We wschodniej części tej wyspy znajduje się latarnia morska. Znajdziemy tam także krater wulkaniczny o średnicy ponad jednego kilometra. Drugą z takich wysp jest wyspa Montana Clara. Jest ona jednak znacznie mniejsza. Jej powierzchnia wynosi zaledwie 1,5 kilometra kw. Na terenie te wyspy znajduje się strefa ochronna dla ptaków morskich. Kolejną wyspą jest Lobos. Zajmuje ona powierzchnię niespełna 5 kilometrów kw. Jednak do 1968 roku posiadała kilku stałych mieszkańców. Zajmowali się oni obsługą latarni morskiej, jednak w tym właśnie roku zautomatyzowano ten obiekt i ludzie nie mając zajęcia przeprowadzili się na większą wyspę. Do archipelagu zalicza się także wyspa Roque del Este, która podobnie jak kolejna bardziej przypomina skałę wynurzającą się z wody. Obie te wyspy nie zajmują łącznie powierzchni nawet jednego kilometra kwadratowego. Na żadnej z tych wysepek oczywiście nie ma hoteli i pensjonatów. Nie są to miejsca przystosowane do turystyki. Jednak często odwiedzane są przez turystów. Turyści przypływają na wyspy łodziami i promami, aby podziwiać dziką naturę prawie w ogóle nie naruszoną przez człowieka. Każda ta wyspa jest inna, każda ma swój urok. Bo czy ktoś czasem nie marzył o tym, aby znaleźć się ze swoją ukochaną lub ukochanym na bezludnej wyspie?