Pozostałości po Euro
Niedługo miną dwa lata, jak zakończyły się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które zorganizowaliśmy wspólnie z Ukrainą. Chociaż pomiędzy nami a naszymi sąsiadami wciąż istnieje granica, to lokalna społeczność stara się jak może, żeby fakt jej istnienia jak najmocniej zminimalizować. Przykładem są dwie wioski, położone po obu stronach wspólnej granicy. Oficjalnie nie było tam i nie ma przejścia granicznego, jednakże na czas trwania Mistrzostw pozwolono turystom jak i kibicom na legalne przekraczanie w tym miejscu granicy. Postawiono przenośny kontener mieszkalny, który miał pełnić tymczasowe pomieszczenie dla celników i pograniczników. W przeciągu niecałego miesiąca trwania takiej formy odprawy, z miejsca tego skorzystało prawie sto tysięcy osób. Teraz, kiedy odprawę zlikwidowano, trwały od miesiąca liczne protesty, wspierane przez licznych turystów, którzy zdążyli jeszcze na prowizorycznym miejscu się odprawić. Między innymi kilkuset osobowa wycieczka ze Stanów Zjednoczonych pisze, że miejsce to ma swój niepowtarzalny urok i fakt istnienia w tym miejscu przejścia granicznego, pozwala na lepsze rozpropagowanie całego regionu. Wiele osób na forach internetowych pisze, że idea swobodnego przemieszczania się ludności, musi dotyczyć nie tylko obywateli Unii, ale całej Europy. Wszystkie te głosy w tej sprawie zdołały skruszyć twarde do niedawna serca urzędników, bowiem wczoraj potwierdzono oficjalnie, że kontener z celnikami i pogranicznikami wróci w to samo miejsce i to na dobre. Takie zakończenie sprawy jest powodem do dumy zarówno po naszej jak i ukraińskiej stronie.